Super wyprawa. Niedaleko od Warszawy, a tak fajnie. Jak dla nas, to było optymalne połączenie: z jednej strony niewiele czasu, bliski dojazd i nie trzeba było wkładać dużo wysiłku. Z drugiej – kontakt z przyrodą i przygoda. Do tego dobre towarzystwo i rozmowy na każdy temat. 🙂
Bardzo podobało mi się “wielkie dryfowanie”, kiedy połączyliśmy 7 kajaków i przez dłuższą chwilę leniwie spływaliśmy z prądem, z rzadka odbijając się od brzegu i jedząc drugie śniadanie.
Ciekawe były całkiem urozmaicone krajobrazy i leniwy, ale zmieniający się nurt rzeki. Za Spałą przepływaliśmy nawet przez odcinek z bardziej wzburzonymi falami, coś na podobieństwo górskiej rzeki.
Na koniec okazało się że 4-godzinną trasę pokonaliśmy niespodziewanie w 3 godziny… okazało się że Pilica ma o metr wyższy poziom wody i szybciej płynie. 😉
Tekst: Marcin
Zdjęcia: Tomek, Ada