Świadectwo Eweliny z przyjęcia Naszego Credo

Chciałam się z Wami podzielić moim doświadczeniem przyjęcia naszego Credo;-)
Pewnie jak większość osób na początku miałam pewne obawy,że przyjmując nasze Credo wezmę na siebie zbyt dużo obowiązków,że nie dam rady wypełnić wszystkich punktów,będzie się to wiązało z brakiem wolności itd…Myślałam,że to jeszcze nie dla mnie,to jeszcze nie ten etap…

Dużo dało mi świadectwo osoby z naszej wspólnoty,która opowiedziała o swoim doświadczeniu. Przeważnie uderzyły mnie słowa,że być we wspólnocie i nie żyć Credo to jak mieszkanie z kimś bez ślubu,bez odpowiedzialności. Jeśli coś mi się nie będzie podobało to mogę się wycofać, bo przecież nic nie obiecywałam. Zastanawiałam się na ile kocham Jezusa. Czy jestem w stanie być z Nim niezależnie od mojego nastroju,trudności,czy jestem w stanie uwielbiać i trwać z Nim nawet gdy jest mi ciężko nie tylko jak jest dobrze. Chciałam potraktować relację z Jezusem na poważnie i czułam że Jezus właśnie do takiej relacji mnie zaprasza.

Po roku mogę powiedzieć,że może nie zawsze było łatwo,ale Jezus widzi mój wysiłek moje staranie. Poszczególne punkty nie są dla mnie jakąś koniecznością tylko czymś zupełnie naturalnym. Poprzez codzienne rozważanie słowa Bożego,codzienny rachunek sumienia i inne punkty Credo moja relacja z Jezusem się poprawiła.Trwając z Nim codziennie czuję Jego miłość bezwarunkową,uwalnia mnie od moich ograniczeń,porządkuje moje życie,naprawia to co popsułam,leczy moje rany,wysłuchuje,jest przy mnie gdy już nie mam siły podnosi i niesie mnie dalej na rękach,dba o mnie i moje prawdziwe szczęście,przywraca mi wolność…i myślę,że to była dobra decyzja 😉

Mogą Cię również zainteresować: